Wysłany: 2008-12-14, 01:37 Wra?enia po III ods?onie
Odby?a si? ju? ods?ona trzecia, wspólna, Ars Mortis: Arahja. Z ch?ci? pos?uchamy jak si? bawili?cie, co s?dzicie o sali, Silvanosie i rytuale, afterze;P. Ja dzi?kuj? od razu gospodarzom afterka - dawno si? tak dobrze przy takiej ilo?ci winka nie bawi?am :), mimo, ?e sko?czy?o sie do?? wcze?nie.
Miauk, misie patysie, dobranoc;).
_________________ - Masz ochot? na herbat??
- Nie, pragn? pie?ni, muzyki. Pragn? mi?o?ci i piekna.
- Naprawd? nie chcesz herbaty?
Woody Allen
Pierwsze wra?enia jutro opisz? tym czasem id? co? obejrze? :P mo?e po jaki? browar :D aha demonik hehe ok i ten g?osik :> Alfar masz u mnie papcie bo jak widza?em jak na bosaka biega?a? to mi si? zimno zrobi?o :(
Wi?cej, a przynajmniej tyle samo scenek - wstawek granych przez MG, wnosz?cych sporo do klimatu.
Do tej pory pami?tam muzyk? z V:Bloodlines za moimi plecami I Lathe? w przebr... To znaczy demona w przebr... No, wiadomo. Ekhm.
Tylko musicie popracowa? nad przeponk?, bo nie za bardzo Was s?ycha? (albo ja g?uchy jestem).
Szkoda, ?e nie mog?em zosta? na popijawie, ale có?, dzieci w domu, ?ona czeka - ?ycie :)
_________________ ~:::~I am the one the only one, I am the god of kingdom come~:::~
Ostatnio zmieniony przez Fatyg 2008-12-14, 02:31, w całości zmieniany 2 razy
Ars Mortis:
Tym razem dla odmiany nie napisz?, ?e by?o zaje***?cie. Bawi?em si? ?wietnie, bolesna by?a tylko cz???, gdy Sabat sie napieprza? na zewn?trz, bo akcja wewn?trz stan??a w miejscu, co przypomnia?o stare dobre czasy dawnego NoCtem...
Fabularnie by?o zajefajnie, nawet zlecone mi zadanie zosta?o "olane" i poch?on??o mnie donoszenie niezwi?z?ych informacji do Biskupa (Ordos robi? tak? zaje*ist? min? s?ysz?c jakiego? niusa a potem z irytacja na twarzy biegn?c sprawy ratowa?). Jedyne co nadal wymaga poprawy to sceny masowe i organizacja na zasadzie 'nie robimy wirtualnych drzwi'!!!
After
By?o bardzo fajnie, bawi?em si?... bana?....
Misio cieszy? si? nies?abn?cym powodzeniem p?ci pi?knej (do ostatnich minut Aftera), co odbieram jako komplement dla mojej osoby - autora.
Na afterze prze?y?em te? swój "pierwszy raz", czyli upili mnie winem (wystarczy?y 2 szklanki) i ogólnie mam skot?owana psych? po "ta?cu" jaki zaprezentowano. By?o super, przepraszam za podeptanie i dzi?kuje za wytrzymanie mojego towarzystwa...
Mo?e jesio co? potem dopisze, jak ju? dojd? do siebie. Dzi?kuje 3-misiom za organizacje i graczom za wspóln? zabaw?, cho? przyznam szczerze, ?e najbardziej mnie w tej chwili interesuje opinia "nowych" po ods?onie.
Uh... pierwsze wra?enia po larpie - bol? mnie nogi pocz?tek dnia ci?nienie, oczekiwanie... pó?niej przysz?o na larpa i du?o emocji, dr?enie g?osu. Pod koniec larpa by?em bardzo niezadowolony ze swojej gry. Nie potrafi?em si? prze?ama? w grze do ko?ca. Nie mia?em si?y w ostatniej godzinie nawet pyta? si? o to co si? dzieje. Osobi?cie uwa?am, ?e jak na pierwszy raz to troch? za du?o. By?em pod du?ym wra?eniem poziomu graczy. Ka?dy z którym rozmawia?em bardzo mnie zaskoczy?. Ciekaw jestem kolejnej ods?ony, ale wpierw musz? dopracowa? histori? postaci. Bardzo mi przeszkadza?o jak nie potrafi?em odpowiedzie? na pytania ze wzgl?du na to, ?e nie mia?em dopracowanej postaci.
PS: Przede wszystkim podzi?kowania i gratulacje dla Misi - Lathea, Dago, Alfar :]
PS2: Ekipa z Wroc?awia ko?cowka aftera respekta ;)
PS3: Jutro napisz? wi?cej
_________________
Ostatnio zmieniony przez Slide 2008-12-14, 02:18, w całości zmieniany 3 razy
Je?li chodzi o ogarnianie si? w temacie przestrzeni, wpadania tam gdzie nie trzeba, siania niepotrzebnego zam?tu, to có?... Gdyby?my grali w jednym miejscu ca?y czas, sprawa podejrzewam by?aby o wiele ?atwiejsza. Ten k?t jest po to, ten po tamto, tutaj nie wchodzi?, chyba wida? ta?m? "roboty drogowe" nie?
W ka?dym razie 'wpychanie' nas w tak wysublimowane sposoby prawdopodobnie nie wypali ( z racji cho?by tej zmiany miejsc ).
W takim wypadku mam jedn?, wydaje mi si? JEDYN? propozycj?. Kiedy MG mówi "morda", "cisza", "Bo?e widzisz, a nie grzmisz", "Gdzie moja... ( no dobra, to ju? co innego:P )" kwesti?, to po prostu siedzimy cicho i pozostawiamy ostateczn? decyzj? czy cokolwiek innego MG. Po prostu kiedy MG u?ywa komendy SHOUT/YELL i co? tam krzyczy ( tak jak w Tibii ) to najlepiej by?oby, gdyby?my zwracali na to wi?ksz? uwag? i po prostu, potulnie ( mimo wszechobecnej natury buntownika etc. ) stosowali si? do zalece?.
To tyle ^^
_________________ ~:::~I am the one the only one, I am the god of kingdom come~:::~
Mnie si? podoba?o. Co mnie zaskoczy?o - nie czu?em tego dystansu mi?dzy Camarill? a Sabatem. Wszyscy si? "integrowali", do wi?kszych sprzeczek nie dosz?o (no dobra, w Sabacie dosz?o ). A rytua? by? dla mnie zaskoczeniem - nie spodziewa?em si? interwencji kogo? oprócz inkwizycji czy lupinów. A tutaj - pradawny bóg. Mi?o. Historia jak najbardziej OK. Nawet mimo to, ?e Hellzen "ola?" moje zadanie (bo przynosi? o wiele lepsze informacje... )
_________________ "Wolno?? jest jak powietrze na szczycie góry. I jedno, i drugie - nie do zniesienia dla s?abych."
Mi si? mój pierwszy noctemowy raz podoba? :) By?o zabawnie:) Chocia? faktycznie momentami by?y problemy z czasoprzestrzeniom:P Ale ogólnie fajnie. Jatka Ordosa z T.o.w.e.r'em by?a milusi :P:P A jak wyle?li?my ?eby bi? si? z pa?ami... mia?em nadzieje ?e b?dzie ich wi?cej :( a tu dwóch uciek?o.. dwóch zacz??o ucieka? jak dolecieli?my :P
_________________ "To strike an Ironbreaker is to strike an anvil. You are more likely to re-shape your weapon than to move him… and heavens forbid one lands on you..."- High King Thorgrim Grudgebearer
Dobra obudzi?em si? najad?em i jestem gotów do napisania wra?e? z LARPa. No to jedziemy:
Miejsce jak najbardziej dobre, tylko daleko :< idzie zamarzn?? po drodze :P. Pojawili?my si? z bratem praktycznie o czasie :P. By? to nasz pierwszy powa?ny LARP, brata pierwszy w ?yciu. Zacz??o si? brat przyniós? g?ow? swojej ofiary :D Te ciep?e przywitanie sabatu :D nic doda? nic uj??. No, ale wiadomo jak si? pojawia kto? nowy to nie ma wielkich fajerwerków i tak na dobr? spraw? trzeba przetrwa? ten pierwszy raz :D. Moja posta? mia?a mi?e przywitanie z kap?anem niestety totalnie obla?em test i skuli?em si? ze strachu ;p. Cudown? natur? mia?a równie? nieprzyjemno?? pozna? wampirzyca z Camarilli :P. Walka z policjantami troch? obudzi?a znudzon? wydarzeniami posta?, która czu?a si? jak na wieczorku zapoznawczym pomi?dzy Sabatem a Camarill?. Niestety nie by?o twardziela w sabacie, który wszed?by do ba?ki ;p
Troch? si? pokr?ci?em pogada?em z kim trzeba by?o i mam cel na nast?pne ods?ony. Jak to si? mówi pierwsze koty za p?oty :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum